Poprzedniego dnia w Gangtok zachwycałem się tamtejszą gastronomią i lokalnymi trunkami alkoholowymi. Piłem z umiarem i zachowałem siły na lustrację kilku sklepów
Miejscowe rękodzieło i biżuteria w sklepach w centrum miasta okazały się plastykowym kiczem "made in China". Zarobki w Sikkim osiągneły już taki poziom, że nikt nie zajmował się produkcją ręczną suwenirów.
W Rumtek na drodze do klasztoru było kilka sklepów z rękodziełem. Buddyjskie tangki okazały się tylko minimalnie droższe od podobnych w Tajlandii. Srebrna biżuteria w nepalskim stylu była zdecydowanie tańsza. Miły właściciel sklepu o szumnej nazwie Sikkimese Handicraft & Jewellery okazał się zdolnym handlowcem. Po kilku minutach stałem się właścicielem kilku gadżetów z lapis lazuli i turkusu.
No comments:
Post a Comment