Z Gangtok pojechałem do Rumtek słynnącego z buddyjskiej gompy. Słońce świeciło kolejny dzień, więc byłem nastrojonny bardzo optymistycznie.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkupf667IoxmQbqX9Xx55BN7k4mstRmYcGTIAXia2fIu7EqeUQpkH9e7_oW_kxWTCNWIqvLXMO9d1CH2KxYPbiJArP_vAHBxh37jwNYioAUZlgScDAOcpXR1ft5fl_pmAtObmpRpGKufBR/s400/2+Rumtek+Sikkim+1.jpg)
Poprzedniego dnia w Gangtok zachwycałem się tamtejszą gastronomią i lokalnymi trunkami alkoholowymi. Piłem z umiarem i zachowałem siły na lustrację kilku sklepów
Miejscowe rękodzieło i biżuteria w sklepach w centrum miasta okazały się plastykowym kiczem "made in China". Zarobki w Sikkim osiągneły już taki poziom, że nikt nie zajmował się produkcją ręczną suwenirów.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjcmCJNXJtt6_qVrsORoKZQvAyiMM6fj3m9SIT9yaWplDO6D7Lho_HRI21ENrSieXh3Uy4vPU8NjBjMUrBvOo2NZt3bCB2AUT5hlWR7OCf3kznrqX1kkUIYO-GIlMm_2wgRgwtTZnj9Nxo/s400/2+Rumtek+Sikkim+2.jpg)
W Rumtek na drodze do klasztoru było kilka sklepów z rękodziełem. Buddyjskie tangki okazały się tylko minimalnie droższe od podobnych w Tajlandii. Srebrna biżuteria w nepalskim stylu była zdecydowanie tańsza. Miły właściciel sklepu o szumnej nazwie Sikkimese Handicraft & Jewellery okazał się zdolnym handlowcem. Po kilku minutach stałem się właścicielem kilku gadżetów z lapis lazuli i turkusu.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk8CZCTRY4cfT1cjbZpkQkvcw2Gtc6xGfN_45wx3vJxzcOnh4TSiIOgel388vHUSOnGImcewFl19QS3awXxt4dFxG_rHp2BwyFNT_1x2r6WvtKVzy_81ixc-Jj_3bDWXf0SKMIIqR0AMZg/s400/2+Rumtek+Sikkim+3.jpg)
Polecam zakupy w Rumtek ;)
No comments:
Post a Comment