Thursday, August 13, 2009

Tajlandia : dworzec kolejowy w Ayutthaya.

Na dworzec kolejowy dostalismy sie po krotkiej przeprawie promowej przez rzeke. Lacznie droga z gesthausu do dworca trawala jakies 20 minut. Po 4 latach mialem znowu okazje przejechac sie pociagiem podczas tej wycieczki ;-) Strasznie podobalo mi sie obserwowanie ludzi w takim malo-miasteczkowym miejscu.


Pani w kolejce do kasy biletowej.

Rudy Lis juz z biletem dziarsko maszeruje na peron.

Zawiadowca z platikowym gwizdkiem na szyi. Pewno sprawdzilo sie jego marzenie z dziecinstwa ? Tajowie uwielbiaja zawody w mundurach.
Wejscie do pociagu z drugiej strony peronu ? Dlaczego nie, trzeba wsiadac szybko, bo zabraknie miejs siedzacych.
P.S.
Lokalne pociagi w Tajlandii sa bardzo tanie i docieraja do wielu miejscowosci. W odroznieniu od dworcow autobusowych, dworce kolejowe sa polozone w centrach miast. Zamozni Tajowie nie jezdza nigdy pociagami. Dla nich liczy sie tylko samochod.



7 comments:

  1. lubie pociągi, ale osttanio sie postarzalam i wole samochodem, ktory na dodatek sama prowadze...

    ReplyDelete
  2. @Beata

    Jedna wada pociagow, to brud. Nawet w ekstra klasie.

    Oczywiscie, ze najwygodniejsze jest prowadzenie samochodu ;-)
    ( tylko ja nie mialbym komu robic zdjec )

    Poszukam ryciny i jakies rekonstrukcje inkaskich miast. Moze cos znajde ?

    ReplyDelete
  3. jeszcze jedna wada to cena.
    nam wychodzi taniej jechać samochodem, którym oczywiście sama kieruję:)
    ale już wiem,że środek tygodnia na długie jazdy w Polsce to masakra.

    same tiry,żal mi ich,nie ma dla nich odrębnego,szybkiego pasa,a terminy gonią.

    ReplyDelete
  4. @Mijka

    Wrocilas z wakacji ?

    W Tajlandii lokalne pociagi kosztuja grosze. Nie chce cos pokrecic, ale chyba 100 km = 4 zlote.

    Polskie drogi to masakra.

    ReplyDelete
  5. wróciłam:)

    generalnie wolę boczne drogi..prawie nic nie jeździ:)

    ReplyDelete