Posiedziałem trochę nad Jeziorem Inle. Już nie pierwszy raz.
Gdzieś musiałem ;-)
Przyjechałem podczas pełni księżyca, kiedy ceny usług wzrastają.
Nagabywany przez wielu Intha, grzecznie odmawiałem wynajęcia motorowej łodzi.
W ten dni cena się podwojała. Z 18 dolców skoczyła powyżej 30 zielonych.
Kanał w Nyaung Shwe tętnił umiarkowanym ruchem. Ludzie z pobliskich wiosek sprzedawali warzywa i owoce. Turyści byli mało widoczni.
Notowałem zmiany w miasteczku. Oprócz rozpowszechnionego ineternetu bez blokowania niektórych stron i bankomatów przybyło w ostatnich latach kilka hoteli, a nowy betonowy most zastąpił drewniany.
Moja koleżanka z Zodiaka mieszkająca od "zawsze" nad Inle przyznała, że liczba turystów nie rośnie.
Zmiany były jednak na lepsze. Po japońskich samochodach, licznych skuterach i nowych stacjach benzynowych widziałem, że standart życia rośnie Birmańczykom nad Inle.
Zamówiłem sobie łódź za pośrednictwem "Zodiaka" i wyruszyłem do Inn Thein, po drugiej stronie jeziora.
Wypłynąłem rankiem.
Po drodze, rybak - akrobata pozował do zdjęć.
Jezioro było puste.
Byłem miesiąc po słynnym festiwalu
Słońce wyszło za chmur. Zblizałem się do Inn Thein.
Gdzieś musiałem ;-)
Przyjechałem podczas pełni księżyca, kiedy ceny usług wzrastają.
Nagabywany przez wielu Intha, grzecznie odmawiałem wynajęcia motorowej łodzi.
W ten dni cena się podwojała. Z 18 dolców skoczyła powyżej 30 zielonych.
Kanał w Nyaung Shwe tętnił umiarkowanym ruchem. Ludzie z pobliskich wiosek sprzedawali warzywa i owoce. Turyści byli mało widoczni.
Notowałem zmiany w miasteczku. Oprócz rozpowszechnionego ineternetu bez blokowania niektórych stron i bankomatów przybyło w ostatnich latach kilka hoteli, a nowy betonowy most zastąpił drewniany.
Moja koleżanka z Zodiaka mieszkająca od "zawsze" nad Inle przyznała, że liczba turystów nie rośnie.
Zmiany były jednak na lepsze. Po japońskich samochodach, licznych skuterach i nowych stacjach benzynowych widziałem, że standart życia rośnie Birmańczykom nad Inle.
Zamówiłem sobie łódź za pośrednictwem "Zodiaka" i wyruszyłem do Inn Thein, po drugiej stronie jeziora.
Wypłynąłem rankiem.
Po drodze, rybak - akrobata pozował do zdjęć.
Jezioro było puste.
Byłem miesiąc po słynnym festiwalu
Phaung Daw U Festival
Słońce wyszło za chmur. Zblizałem się do Inn Thein.
No comments:
Post a Comment