Friday, May 9, 2014

Polska monografia na temat jedzenie w Kucie na Bali

Gdy studiowalem etnografie, to czasami wpadaly mi do reki monografie polskich doktorantow.
W kazdej przedmowie takiej monografii wystepowalo zdanie : " Ze wzgledu na ograniczony czas na badania terenowe, moja praca skupia sie na..."


Wyjasnie, ze praca doktoracka pisana z etnografii zaklada co najmniej dziewiecio - miesieczny pobyt posrod lokalnej kultury.
Te wszystkie polskie doktoraty byly lipne i sa do dzis lipne.

Ja na swoim prywatnym blogu poswieconym radosnemu zyciu w Azji tez mam taka monografie o krotkim rajdzie kulinarnym ( skupiam sie na czterech daniach , a raczej na zdjeciach tych dan, ze wzgledu na krotki pobyt w Kucie ).


Trunki w Kucie na Bali pomine, bo kazdy zna smak kawy ze Starbucka i smak Heinekena ( Indonezyjski Bintang jest dokladna podrobka tego piwa )



Przechodze szybko do zup, bo nie mialem okazji zjesc kanapek.

Soto Ayam -  4**** gwiazdki - tu jest rozwiniecie tematu ( zaden plagiat mi nie grozi ).




Tuna bakar - 3*** tunczyk w sosie wlasnym z wazywami i nerkowcami.


Doktoranci przy stole.



Nasi pecel - 2** - o szczegoly postarali sie magistrowie w wikipendii.



Fuyung hai - chinsko-indonezyjski omlet. Nie wystawiam oceny, gdyz jestem uzalezniony od fuyang hajow i moja ocena nie bedzie obiektywna.


Pojawily sie w tym roku w Kucie ( na #Bali ) magiczne grzybki.
Nie probowalem.
Moze ktos napisze monografie na temat magic mushrooms w Kucie na Bali ?????


7 comments:

  1. I juz mi sie jeśc zachciało !
    Idę do sklepu kupić:
    konserwę z tunczyka, kawałek kiełbasy, kotlet wieprzowy, ogórki konserwowe,makaron, ser biały i jajka. Wrzucę to wszystko do miksera. Zmiksuję i zjem ha. Popije piwem Harnaś - 1.8 zł/but 0,5 litra

    ReplyDelete
  2. Czy masz tasiemca ? Ta mikstura moze byc lekarstwem !

    a ten Harnas na koniec wypedzi wszelkie robale, ktore zebrales w Azji na wojazach :)

    ReplyDelete
  3. a mnie tam nie tęskno do Indonezyjskiego żarcia, no poza bananami w cieście :)
    Nie ma to ja nieśmiertelny pattajsiken ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. a ryby na Togajen i u babcii w Makassar ?

      Delete
    2. Bieganie i RYBY są dla pedałów! Z Indonezji prócz bananów wspominam dobrze tylko RUM, i zupę z Rantepao
      http://2.bp.blogspot.com/-cCrWDViomkI/USs_VKNzTYI/AAAAAAAAkGU/kYrtebgUDZs/s640/DSC_1531.JPG

      Delete
  4. ...i jeszcze ta z krewetami i zieleniną była miód-malina
    http://2.bp.blogspot.com/-0QTBJvhj76Y/UReDF3bs5aI/AAAAAAAAjco/45kkKzgSlIQ/s1600/DSC_0909.JPG
    W Indonezji trzeba było mieć dużo szczęścia, żeby zjeść coś pysznościowego, w Tajlandzie trzeba mieć dużo szczęścia - żeby NIEzjeść...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Faktycznie jak sie upoluje zupe w Indonezji, to jest szansa, ze bedzie bardzo dobra.

      Ja, jak wszyscy Farangowie w Tajlandii mam przesyt tajskiego jedzenia i szukam innych smakow.

      Kuchnia tajska opiera sie na chili i cukrze. Zabierzesz im te dwie rzeczy i cienko piszcza.

      Tajowie nie maja dobrych slodyczy, nabialu, zadnego pieczywa.

      Cale szczescie, ze ten kraj odwiedzaja miliony cudzoziemcow. Dzieki Bialasom i Chinczykom, ktorzy osiedlili sie w Tajlandii glownie w latach 20-tych XX w. jedzenie jest bardziej urozmaicone.

      Delete