Sunday, May 4, 2014

Jedziemy do Ranau. Borneo

Po dniu hasania zboczami Kinabalu przychodzi dzien chodzenia po plaskim gruncie.
Zachwycamy sie uroda polnocnego Borneo i jedziemy do miasteczka Ranau.





Ranau i zbocza masywu Kinabalu to tereny zamieszkale przez plemie Dusan.



100 lat temu Dusanie chodzili boso.


Dzisiaj Dusanie jezdza samochodami. 

Ranau to miasteczko, ktore rozwinelo sie dzieki panstwowej kopalni miedzi Mamut Copper Mine, ktora niszczyla krajobrazy i podnosila standard zycia lokalnych mieszkancow. Oprocz miedzi, wydobywano tu zloto ( 20 gram w jednej tonie ziemi wydartej Matce Naturze ) i srebro ( 120 gram na tone ).




Dzisiaj miejscowa ludnosc ma inne dylematy. " Miedz, czy czyste srodowisko ? " zastapil nowy dylemat : " na jakim gazie gotowac ? "


Petronas , czy Shell ?


W Ranau jest wszystko, co potrzebuje nowoczesny Dayak. Jest KFC, trendy odziez i sklepy z telefonami i TV oraz banki.


Maybank ( stock price 9.88 RM ) - najwiekszy bank w Malezji  namawia do inwestowanie w zloto. ( Azjaci kochaja zloto )




Lunch zamawiamy w lokalnej jadlodalni.


Zamawiam nasi goreng pataya.
( W Pataya nie slyszeli o takim daniu, ale w Ranau musi to byc wykwintne danie, cos jak jajka po wiedeńsku mojego dziadka ).

4 comments:

  1. Epopea trwa :)
    Dwa lata temu, nie marzyłem nawet, zeby spotkac oko w oko tego sławnego LHC, a cóz dopiera byc jednym z uczestników Jego wypraw i znajdowac swój zryty łeb na tym blogu.
    Zycie często przerasta nasze marzenia i dlatego kazdy następny dzień inspiruje do walki, zmiany i jasnego widzenia realizacji celów.

    ReplyDelete
  2. Niech nam zyje Prezes Klubu !!!

    ReplyDelete
  3. Replies
    1. Starajmy sie wyluskac w zyciu to co najwazniejsze !

      i aby zachowac: "jasne widzenie" !!!!

      Delete