Thursday, April 18, 2013

Prosiak to kaszanka. Wyspa Sulawezi

Prosiak to płotka przy bawole wodnym. Prosiaki zabijane na ceremonii pogrzebowej pełnią rolę kaszanki.


Ludzie siedzą w cieniu bambusów. W końcu ceremonia pogrzebowa trwa kilka godzin i można się zmęczyć.


Ktoś z bliskich zmarłego zasponsorował prosiaka. Czterech mężczyzn przyniosło zwierza na skraj placu.



Prosiak dostał strzałę prosto w serce. ( szkoda było brudzić nóż )




W zagajniku bambusowym rozpalono ognisko.


Setki zaproszonych gości trzeba jakoś nakarmić.


Wieprzowinka prosto z bambusa trzymanego w żarze ogniska ląduje przed nami. Oj...tylko palce lizać.


Nie powiem, gościnni ci Toraja. Można się najeść , że hej !


Po obiadku czas na wymarsz. Będziemy nocować w wiosce za wzgórzem. Nico - nasz przewodnik wysyła  z nami syna.


Idziemy do wioski, której nie ma na mapie.

*****

Tylko 2 km

*****


*****
****
***
**
*
Ceremonia pogrzebowa w obiektywie Mateusza ( ta sama ceremonia )

No comments:

Post a Comment