Jesli za czasow Josepha Conrada Korzeniewskiego Makassar byl slicznym i czystym miastem, to dzisiejsza populacja tej Indonezyjskiej metropolii nie ma szans poznac prawdziwego znaczenia tych przymiotnikow okreslajacych wiekszy obszar urbanistyczny.
Makassar jest koszmarnie zapyzialy i pozbawiony uroku. Jest nudny w porownaniu z Medan na Sumatrze, prowincjonalny w porownaniu z Surabaya na Jawie i wiele biedniejszy od dwukrotnie mniejszego Denpasar na Bali.
Do Makassar przelecielismy prosto z Kuala Lumpur. Zatrzymalismy sie w hotelu ze sniadaniem, na ktore skladala sie kupka ryzu i czarna kawa.
W pobliskim " K circle " dokonczylismy sniadnie.
Kawa z mleczkiem - tego potrzebowlismy na przebudzenie.
Mateusz wpadl na pomysl przejazdzka ryksza, zwana w Indonezji becak. Jest to najwolniejszy i najdrozszy srodek lokomocji miejskiej.
Rozgarniety "rikszo - kolarz" czarowal na tyle skutecznie, ze namowil nas na wycieczke prawie poza miasto.
Moglismy podziwiac flote lodzi rybackich
oraz stare ciezrowki, ktore mozna juz chyba tylko spotkac w Czadzie i Demokratycznej Republice Kongo.
Fort Rotterdam okazal sie jeszcze bardziej nudniejszy niz sama Kota ( centrum miasta ).
Sklepy w Makassar byly bardziej ciekawe od "zabytkow".
Kolacje zjedlismy w sympatycznym, lokalnym warungu.
*****
Wiecej zdjec z Makassar na blogu u Mateusza:
Indonezja 24 h w Makassar
Makassar jest koszmarnie zapyzialy i pozbawiony uroku. Jest nudny w porownaniu z Medan na Sumatrze, prowincjonalny w porownaniu z Surabaya na Jawie i wiele biedniejszy od dwukrotnie mniejszego Denpasar na Bali.
Do Makassar przelecielismy prosto z Kuala Lumpur. Zatrzymalismy sie w hotelu ze sniadaniem, na ktore skladala sie kupka ryzu i czarna kawa.
W pobliskim " K circle " dokonczylismy sniadnie.
Kawa z mleczkiem - tego potrzebowlismy na przebudzenie.
Mateusz wpadl na pomysl przejazdzka ryksza, zwana w Indonezji becak. Jest to najwolniejszy i najdrozszy srodek lokomocji miejskiej.
Rozgarniety "rikszo - kolarz" czarowal na tyle skutecznie, ze namowil nas na wycieczke prawie poza miasto.
Moglismy podziwiac flote lodzi rybackich
oraz stare ciezrowki, ktore mozna juz chyba tylko spotkac w Czadzie i Demokratycznej Republice Kongo.
Fort Rotterdam okazal sie jeszcze bardziej nudniejszy niz sama Kota ( centrum miasta ).
Sklepy w Makassar byly bardziej ciekawe od "zabytkow".
Kolacje zjedlismy w sympatycznym, lokalnym warungu.
*****
Wiecej zdjec z Makassar na blogu u Mateusza:
Indonezja 24 h w Makassar
No comments:
Post a Comment