Saturday, February 13, 2010

Chinese New Year 2010 w Bangkoku.

Ubrałem czerwoną koszulę i pojechałem do Chinatown.


Chiński Nowy Rok kojarzy mi się z jedzeniem. Choć w tym roku początek roku przypada 14 lutego, już dziś były tłumy ludzi w chińskiej dzielnicy.


Podróż po Chinatown rozpocząłem od słodyczy przypominających polskie bezy. W środku kokos, cukier i trochę chili.


Ostatnia godzina przed zmrokiem.

Więcej ludzi spaceruje niż jedzie. Nawet nie ma korków ulicznych.


W lutym nigdy nie pada deszcz i pogoda wieczorem robi się bardzo przyjemna.


Na ulicę wychodzą sprzedawcy chińskich smoków.


Smoki po 100 baht.


Wielu dziś kupowało smoki. Pewno chcieli się poczuć jak prawdziwy smok i mieć dobre "wejście" w Nowy Rok.


Kadzidła w świątyni były przygotowane do odpalenia.


Taksówki dowoziły gości do chińskich restauracji.

7 comments:

  1. Tribu masz u mnie nagrode do odebrania:)
    I happy New Year!!!

    ReplyDelete
  2. milo bylo z Toba przywitac 2010 w Chinach;)

    ReplyDelete
  3. Tribu--> poniewaz ja juz napisalam nowa notke, to wyjasniam, ze nagroda czeka na Ciebie w notce pt"Mlot pneumatyczny" :)))

    ReplyDelete
  4. świetne zdjęcia, fotogeniczne święto generalnie.

    ReplyDelete
  5. @Sturdust

    Dzieki ;-))


    ta kreatywnosc to za te makarony, zapewnie ???

    ReplyDelete
  6. TAJSKI NOWY ROK PRZYWITAMY W KWIETNIU !!!

    ReplyDelete
  7. a nowy rok akademicki w październiku ;D

    ReplyDelete