Roznica miedzy najwazniejszymi swietami jest taka, ze w Polsce siedzi sie przy stole i je caly dzien. W Tajlandii podczas Nowego Chinskiego Roku chodzi sie po miescie i je caly dzien.
Trzeba byc konkretnym zawodnikiem, zeby sprobowac choc polowe tych roznych przysmakow.
Chcialem zrobic wiecej zdjec, ale chodzilem i jadlem.
Czlowiek ma tylko dwie rece. Moj fotograficzny reportaz z Chinskiego Nowego Roku jest sila rzeczy ograniczony.
Jadalne kasztany.
Chinczykow najbardziej ciesza zarobione pieniadze. Swieta sa super, bo mozna wiecej zarobic !
Wesole ciasteczka z lukrem.
A tutaj, caly sklep z ciasteczkami. Miejsce na 20 notatek w blogu.
Kaczka.
Nawet jablka. Zreszta owoce sa troche nudne.
Suszony persimmon.
Reklamy bija po oczach. Co dalej zjesc ?
Mam w nogach 4-5 kilometrow. Czas pomyslec o jakims przystanku.
Stek ? No nie ! Nie bede sie wyglupial w taki dzien.
Ide posiedziec z "Chinczykami".
O jest ! Mam swoj stolik na ulicy. Zamawiamy zarcie i dajemy odpoczac nogom.
Jedz, jedz. Za cudze pieniądze najłatwiej.
ReplyDeleteCudnie! A skoro o Nowym Roku mowa, to gdzie postanowienia noworocze, np. żeby się mniej objadać ;)
ReplyDeletejakies przepisy?
ReplyDeleteZapraszam na chwilę na mojego bloga po odbiór nagrody :)
ReplyDeletePozdrawiam,
daria76.blox.pl
Świetne to kulinarne poznawanie świata :) I kogo nie cieszą zarobione pieniążki czasem nawet wydane cieszą ;)
ReplyDeletePozdrowienia ciepłe :)
Ula