Saturday, January 19, 2013

Najbogatsi ludzie w Tajlandii.

Było w tym tygodniu o płacy minimalnej i milionach mrówek tworzących społeczną i finansową piramidę w Tajlandii. Teraz o kilku takich ze szczytu piramidy.



Dhanin Chearavanont 

Majątek : 9,000 milionów dolarów.

Właściciel kultowych sklepów 7-eleven otwartch 24 godziny na dobę i producent żywności.
Lubi karcić czerwony rząd w Bangkoku za próby tworzenia państwa dobrobytu wg. Greckiego wzoru.

73 - letni Dhanin jest z pochodzenia Chińczykiem ( jego ojciec przybył do Bangkoku z Chin w latach 20-ty ) i nie marnował czasu na żadne szkoły wyższe. Mądrości wyniesiene z domu zaprowadziły go na szczyt.


Poranna kawa w 7eleven


Rodzina Chirathivat

Majątek : $6,900 milionów

Specjalizują się w budowaniu luksusowych hoteli i galerii handlowych.
Rodzina pochodzi z Chin. Ojciec skukcesu Tiang Chirathivat w wieku 22 lat przybył do Bangkoku w 1927 roku.




Charoen Sirivadhanabhakdi

Majątek : $6,2000 milionów

Producent Chang Beer.


69-letni Charoen zwany Mr Chang inwestuje w nieruchomości na 3 kontynentach.
Robi wielką kasę bo praktycznie nie ma żadnej konkurencji na rynku piwnym w domu.
Gość z kilkoma dyplomami paru uniwersytetów.

Jest właścicielem kilku hoteli, w tym w Nowym Yorku.








Rodzina Yoovidhya

Majątek : $5,400 milionów

Zmarły w ubiegłym roku Chaliao Yuwitthaya pozostawił swoim 11 dzieciom dużo kasy i 49% udziałów w Red Bullu.
Chaliao mający ( oczywiście ) chińskich przodków wymyślił energetyczny drink w latach 70-tych.
Jego spotkanie z Dietrichem Mateschitz doprowadziło do powstania światowego brandu Red Bull w 1984 roku.




Krit Ratanarak

Majątek : $3,000 milionów

Bankowiec i polityk ( takie funkcje spokojnie łączy się w Tajlandii :) zaczynał karierę w Bank of Ayudhya.
Dziś 67 letni Krit jest udziałowcem tego banku,stacji telewizyjnej Channel 7, czy bardzo dochodowej firmy Siam City Cement.




P.S.

Gdyby dr. Kulczyk mieszkał w Tajlandii, to załapałby się na szóste miejsce pośród milionerów z majątkiem szacowanym
na $2,700 milionów.




źródło: Forbes, wikipendia, tajska prasa


No comments:

Post a Comment