Friday, July 1, 2011

Wybory 2011 w Tajlandii. Wiadomo kto wygra ?

Matko Boska, co ci politycy obiecują !!! Samochody, domy, podwyżki pensji o 25%, pożyczki, których nie trzeba oddawać, itd...






Wybory już w niedzielę. Czerwoni populiści wygrają na 99%.





Żółty establiszment i rojaliści przełkną gorzką pigułkę i pewno wyjdą na ulicę za kilka miesięcy, gdy czerwoni zaczną manipulować przy konstytucji. Tak, bo w Tajlandii, kto ma władze załatwia zaraz swoje biznesy. Kuzynów i popleczników, trzeba nakarmić.





Siostra Thaksina ( lat 44 ) z parti Pheu Thai ( nr 1 ) będzie premierem, oj będzie...się działo...
Sam Thaksin który miał za dużą łyżkę do jedzenia i został wygnany przez wojsko będzie pewno wracał do Tajlandii kilka tygodni po wyborach.
Będzie wracał chyba w kamizelce kuloodpornej i kasku, najlepiej typu SPECTRA, który chroni głowę przed odłamkami pędzącymi z prędkością 680 metrów na sekundę.

Polityka jest nudna, ale tajska wersja jest zawsze kolorowa. Dwóch kandydatów to tajskiego sejmu padło już ofiarą strzelaniny. Wiadomo, że jak się zapłaci kilka tysięcy baht, to znajdzie się frajera amatora z pistoletem.
Nie będę przynudzał dziś statystykami, ale warto pamietać, że w Tajlandii jest ponad 3 razy więcej morderstw niż w Polsce na 100 tysięcy mieszkanców. W liczbach bezwzględnych jest to 6 razy więcej !
Teraz wiecie dlaczego Buddyści miłują tak pokój i się ciągle usmiechają.






Tylko lider partii Rak Prathet Party ( nr 5) Chuwit Kamolvisit stwierdził w TV, że będzie pilnował w parlamencie ruchy nowego rządu, aby nie drukowali za dużo pieniądza !!! Ot co !!!




Akurat Chuwit zna się na biznesie, bo przez lata prowadził salony luksusowych masaży z setkami panienek w Bangkoku. Jego biznes z dziewczynkami i mall handlowy na Sukhumvicie miały obroty roczne liczone w grubych milionach dolarów.





Grzeczny tajski premier Abhisit z partii Demokratów ( nr 10 ) będzie znowu działał w opozycji.
P.S.
Najlepsza plotka z tego tygodnia głosi, że Kambodża zaatakuje militarnie Tajlandię i w ogóle nie będzie żadnych wyborów. No, ale armia kabodżańskie ma budżet 20 krotnie mniejszy od tajskiego wojska !!!
Więc jak zaatakują ?? Łopatami ??? Kambodża wydaje tylko 190 milionów dolarów rocznie na armię, a mundury dostają za darmo od Wielkiego Brata z Pekinu.
P.S. 2
Szkoda, że w Tajlandii nie ma żadnych tzw. Talibanów i ugrupowań martyrologicznych pokroju polskiego pisu. Jednak Tajowie ze swoimi ułomnościami są bardziej nowocześni od Polaków.











2 comments:

  1. matko, wszędzie jakies wybory...:)

    ReplyDelete
  2. Momentami tam bardziej zwariowanie niż tu w szarej Polsce!

    ReplyDelete