Po rajdzie po Zachodnim Timorze i pobycie na Rote skoczyliśmy do prowincji Nan w Północnej Tajlandii.
W ciągu dnia temperatura przekraczała 35 stopni. Po 3 maja zaczęły docierać do nas popołudniowe burze z pobliskiego Nam Phoun National Park w Laosie, który rozpościera się na średniej wysokości 1000 metrów nad poziomem morza i jest częścią ocalałego lasu deszczowego ciągnącego się aż do Luang Prabang.
W ostanich latach bardzo poprawił się zasięg internetu i dzisiejszy pakiet AIS za kilka stówek ( baht ) umożliwia nawet oglądanie filmów na YT.
Sasiedzi pomagają wyznaczyć nową granicę na wzgórzu. Ziemia jest jeszcze tania i warto w nią inwestować.
Dzewa tekowe osiagają znaczną wartość komercyjną już po 15 - 18 latach.
Wykorzystywałem Supelka do pomiarów wysokości drzew.
W prowincji Nan drogi są w fantastycznym stanie.
Natężenie ruchu drogowego jest jak w Namibii.
Młody tek sadzony w odstępach 1.5 metra.
No comments:
Post a Comment