Tuesday, April 12, 2016

Deszczowo i pochmurnie w Bagan

Jesienne wypady do Birmy to tzw. "klasyk" dla rezydentów w Azji Południowo-Wschodniej. Zadziwiło mnie pochmurne niebo i deszcz w Bagan. Pogoda jest coraz mniej przewidywalna i pory roku przechodzą metarmofozy jak w Europie.



Pogodziłem się ze stratą soczystego światła i schowałem obiektywy. Ruszyłem na zakupy.


Bagan - to jedyne miejsce w Birmie, gdzie można nabyć oryginalne malunki powstające na warstwie drobnego piasku rzecznego przyklejonego do płótna. Pierwsze takie obrazki kupiłem wiele lat temu i zapewniam , że ich trwałość jest obliczona na długie lata.




Sprzedawczynie bagańskich sand paintings opanowały do perfekcji monologii zachęcające turystów do zakupów. Kilka z nich ma już setki zdjęć w internecie.


W Bagan zbudowano 10 tysięcy świątyń i wyrzeźbiono setki tysięcy natów chroniących sakralne budowle. W okresie między IX, a XIII wieku musiało działać tu prężnie wielu birmańskich ojców-dyrektorów, którzy w swoim szaleństwie doprowadzili do upadku potężne państwo.


Ile są warte stare kamienie bez jej mieszkańców ?


Nowe warstwy ołowianych chmur zasłaniają niebo w Bagan.


Opuszczam mury starego Bagan na swoim elektrycznym skuterze, z arcy niewygodnym siodełkiem.




W drodze do hotelu zaglądam do jeszcze jednej świątynii. W jednej z nisz zastygły w bezruchu mnich trzyma misę pełną banknotów. Ludzie są nadal pobożni tutaj...



No comments:

Post a Comment