Tuesday, February 3, 2015

W królestwie tajskich truskawek Samoeng

Samoeng leżący prawie 50 km na północ od Chiang Mai jest stolicą truskawek w Tajlandii.
Wokół masywu  Doi Suthep ulokowane są liczne farmy truskawek.


Na górskiej drodze do Samoeng mijaliśmy kilku Farangów na motorach. W miesiącu lutym, który jest szczytem sezonu truskawkowego trasa dookoła Doi Suthep jest bardzo popularna.


Farmy są malutkie w porównaniu do europejskich ale ceny truskawek są wysokie w Tajlandii.
Jest to bardzo opłacalny biznes.
Dniówka robotnika to koszt 30 złotych. Nie płaci się podatków i ZUS-ów. Na truskawkach w Tajlandii zrodziło się już kilka majątków.



Tajowie uwielbiają truskawki i robienie sobie selfie  na farmach. Zakładają kalosze, kapelusze słomkowe i z wiaderkiem buszują pośród grządek truskawek. W tym sezonie za samodzielne zbieranie kilograma truskawek trzeba płacić 250 baht.

Polski król truskawek, który nie miał chętnych do zbierania owoców powinien przenieść się do Tajlandii.



Na każdej farmie truskawek jest jadłodalnia i klasycznym tajskim jadłospisem i wodokiem na pole truskawkowe.


W Samoeng na głównym skrzyżowaniu czerwony plakat informuje o zbliżajacym się festiwalu truskawek.



Przy wejściu do siedziby powiatu leżą na trawniku metalowe truskawki ponad metrowej wysokości.


Skrzynka pocztowa nawiązuje do lokalnego bagactwa Samoeng.



Na straganach i w sklepikach można kupić truskawkowe produkty.


Truskawkowa destylacja o mocy 30%.



Truskawkowe wina.




I świeże owoce.
Ceny są podobne jak w ubiegłym roku ok. 140 baht za kilo.
Oczywiście w delikatesach w Chiang Mai i Bangkoku płaci się znacznie więcej.

1 comment:

  1. zdecydowanie moj ulubiony wpis z tych ostatnich na Twoim blogu. jeszcze z 4 miesiace do truskawek;-)

    ReplyDelete