Co zrobić ze znajomymi, gdy wpadną w odwiedziny do Chiang Mai ? Logika podpowiada - "zabrać ich do Pai".
Yin podwiozła nas na dworzec Arcade ( stary budynek ) i jak za dawnych czasów rozpoczeliśmy podróż w stylu backpakersów.
Przez te wiele lat, Tajlandia nie zmienia się za bardzo. Pejzaż uliczny dominują pickupy i pomarańczowi ludkowie, którzy włóczą się po dworcach zamiast modlić się w świątyni.
Koleś zakłada siatkę na bagaż - jest to znak, że można wsiadać do busa.
Pojedziemy 3 godziny.
Prempracha zdominowała trasę do Pai.
Krótka przerwa na sprostowanie kości i drugi odcinek drogi mija nam bardzo szybko.
W Shambave Pai Resort jesteśmy jedynymi gośćmi. Właśnie skończył się sezon. Marzec jest początkiem piekielnego lata i temperatura powietrza w Pai ( 550 metrów n.p.m. ) dochodzi po południu do 35 stopni.
Zajmujemy willę z dwoma sypialniami i brodzikiem. Kryję się w cieniu. O godz. 16 słońce wciąż kąsa gorącymi promieniami.
Yin podwiozła nas na dworzec Arcade ( stary budynek ) i jak za dawnych czasów rozpoczeliśmy podróż w stylu backpakersów.
Przez te wiele lat, Tajlandia nie zmienia się za bardzo. Pejzaż uliczny dominują pickupy i pomarańczowi ludkowie, którzy włóczą się po dworcach zamiast modlić się w świątyni.
Koleś zakłada siatkę na bagaż - jest to znak, że można wsiadać do busa.
Pojedziemy 3 godziny.
Prempracha zdominowała trasę do Pai.
Krótka przerwa na sprostowanie kości i drugi odcinek drogi mija nam bardzo szybko.
W Shambave Pai Resort jesteśmy jedynymi gośćmi. Właśnie skończył się sezon. Marzec jest początkiem piekielnego lata i temperatura powietrza w Pai ( 550 metrów n.p.m. ) dochodzi po południu do 35 stopni.
Zajmujemy willę z dwoma sypialniami i brodzikiem. Kryję się w cieniu. O godz. 16 słońce wciąż kąsa gorącymi promieniami.
No comments:
Post a Comment