Friday, November 21, 2014

Spacer po Yangonie

Na dobrą sprawę zdjęcia poniżej mogły być zrobione ćwierć wieku temu.
Yangon nie zmienia się od lat. Mam zawsze podobne złudzenie odwiedzając największe miasto Birmy:
" Przez pięćdziesiąt lat miasto było prawie wyludnione i kilka miesięcy przed moim przyjazdem wpuszczono tam ludzi ".
Ten kraj z przesympatycznymi ludźmi jest jakieś 50 lat w tyle  za Tajlandią.


Brytyjskie monumentalne budynki przypominają mi te z Kalkuty, tylko są bardziej rozdupczone i zawilgocone.



Sklepiki i stragany w centrum nie zmieniają się od dziesięcioleci.



Astrologowie specjalizujący się w odczytywaniu zakochanym parom" miłosnej przyszłości " okupują chodnik przy Sule Pagoda road.


Ilość ulicznych kramów zwiększa się w pobliżu Bogyoke Market.




Prawdziwe zmiany zaszły dzięki Amerykanom, którzy znieśli większość sankcji w 2011 roku.
Pokłosie tych politycznych ruchów to coca-cola, płynna wymiana birmańskiej waluty i bankomaty !



W końcu można pozwolić sobie na luksus podróżująć po Birmie bez worka dolarów.



Kasę ciągnęłem z bankomatów AGD Bank. Każda tranzakcja kosztowała 5,000 kyat, czyli $5.



Dla ludzi starej daty wolących podróżować z gotówką w kieszeni przypominam, że wymienialne oprócz "zielonych" są tylko dolary singapurskie i euro.

No comments:

Post a Comment