Saturday, October 8, 2011

Powódź w Bangkoku. Deszcze w Tajlandii.

Unikam Tajlandii w miesiącach sierpień i wrzesień. Pora deszczowa jest tam makabryczna. Tajowie zalali cementem pół kraju i dziwią się, że co roku mają powodzie. Przeżyłem już wielką powodź w Chiang Mai sześć lat temu. Przeżywam teraz kolejną powodź, tym razem w Bangkoku siedząc w Indonezji.

U mnie w Ubud jest sucho, ale woda wdarła się na moją ulicę i do domu w Bangkoku. Oj, mój "azjatycki dorobek" pójdzie pływać. Dobrze, że choć obrazy olejne zawiesiłem wysoko na ścianach, hahaha...


Tajska ekipa przenosi moje graty na drugie piętro, a ja powinienem zacząć się modlić, żeby kolejna fala z Północnej Tajlandii nie miała metra wysokości, jak kiedyś w Chiang Mai.


Jak wrócę do Bangkoku, to pewno będzie znów dużo węży, o komarach nie wspomnę. Ale po co wracać do Tajlandii ???


Tam kończą się deszcze, tu się zaczynają :)






2 comments:

  1. no za wesoło to nie wygląda:( Nie wracaj:)

    ReplyDelete
  2. @Ania

    za 2 dni przyjdzie kulminacyjna fala,
    mówią o 2 metrach...no to wtedy wszystkie meble na parterze nawet termity nie będą chciały ...

    ReplyDelete