Saturday, February 11, 2017

Jak mija miesiąc luty w Tajlandii ?

Dobrze. Obijam sie z umiarem... Ranki sa jeszcze chlodne i goraca kawa przy pierwszych promieniach slonecznych smakuje wybornie.



Czasami na lunch wpadne w tak dziwne miejsca jak Yung Kaow Cafe.




Truskawkowy shake to calkowity niewypal. Godne uwagi jest tylko malownicze polozenie.





Blisko miala urodziny.



Tym razem "imprezka" nie byla zbyt rujnujaca.



Dostalem jagody w Tesco !!!  Przelecialy z Peru. Pycha !  Smakuja jak te w Bieszczadach.



Rozwijam sie. Woda mineralna prosto z Niemiec ( w koncu ze szklanej butelki ).



Troche lokalnych owocow.



A dzisiaj kawior z Islandii na jajeczku.


Biznesowo jest o.k. Kamienny Chinczyk czuwa :)

Jim namawia do kupowania zlota.




W ogole to wszyscy po cichu gromadza zloto.






No comments:

Post a Comment