Kiedyś kupowałem kamienie szlachetne w Bangkoku.
Przepłacałem.
Na weekendowym rynku Nam Pu w Chanthaburi ceny kolorowych kamienii są najlepsze na świecie.
Arabi, Hindusi i Paki skupują kamienie od lokalnych rodzin ( które szlifują kamienie pochodzące z Birmy , Kanbodży i Tajlandii) i zabierają je do Bombaju i Dubaju, gdzie oprawione w złoto znajdują nabywców.
Rynek rozwija się tutaj burzliwie. Dochodzą nowi gracze.
Nigeryjczycy dostarczają dobrej jakości turmaliny prosto z Afryki. Turmaliny, których ceny poszybowały w kosmos dzięki wielkiemu popytowi w Chinach.
Chanthaburi z największym kościołem w całej Tajlandii i fajnymi knajpkami w najstarszej części miasteczka ma swój urok. Stąd jest tylko kilka kilometrów na plaże nad Zatoką Tajską i blisko na Ko Czang.
Szafiry i rubiny przyczyniły się jednak do prosperity miasteczka, a nie turystyka.
Nawet u lokalnych drobnych dealerów ceny kamienii są dwa razy tańsze niż w Bangkoku.
Kupuje niebieskie i żółte szafiry.
Sprzedawca testuje kamienie widząc moje sceptyczne spojrzenie.
Chce być pewnym, że kupuje prawdziwe szafiry,a nie kwarcowe cytryny
Prosty tester do kamienii odróżni szybko ziarna od plew. Prezydium bada przewodność cieplną kamienii.
Z kilku karatowej kupki żółtych szafirów - cztery kamienie okazały się kwarcami.
W biurach na Trot Krachang urzędują grube ryby. Na oknach wywieszone są informacje o wielkości i szlifie sprzedawanych szafirów i rubinów.
Oprócz szafirów kupuje zielone turmaliny. Nabywam je ponad dwukrotnie taniej niż u Hindusów z Jaipuru ( centrum szlifu kolorowych kamieni w Indiach ).
Kamienie mieszczą się w kieszeni ;-) Ruszam na miasto. Bez żadnych bagaży można resztę czasu spędzić na starym mieście.
Przepłacałem.
Na weekendowym rynku Nam Pu w Chanthaburi ceny kolorowych kamienii są najlepsze na świecie.
Arabi, Hindusi i Paki skupują kamienie od lokalnych rodzin ( które szlifują kamienie pochodzące z Birmy , Kanbodży i Tajlandii) i zabierają je do Bombaju i Dubaju, gdzie oprawione w złoto znajdują nabywców.
Rynek rozwija się tutaj burzliwie. Dochodzą nowi gracze.
Nigeryjczycy dostarczają dobrej jakości turmaliny prosto z Afryki. Turmaliny, których ceny poszybowały w kosmos dzięki wielkiemu popytowi w Chinach.
Chanthaburi z największym kościołem w całej Tajlandii i fajnymi knajpkami w najstarszej części miasteczka ma swój urok. Stąd jest tylko kilka kilometrów na plaże nad Zatoką Tajską i blisko na Ko Czang.
Szafiry i rubiny przyczyniły się jednak do prosperity miasteczka, a nie turystyka.
Nawet u lokalnych drobnych dealerów ceny kamienii są dwa razy tańsze niż w Bangkoku.
Kupuje niebieskie i żółte szafiry.
Sprzedawca testuje kamienie widząc moje sceptyczne spojrzenie.
Chce być pewnym, że kupuje prawdziwe szafiry,a nie kwarcowe cytryny
Prosty tester do kamienii odróżni szybko ziarna od plew. Prezydium bada przewodność cieplną kamienii.
Z kilku karatowej kupki żółtych szafirów - cztery kamienie okazały się kwarcami.
W biurach na Trot Krachang urzędują grube ryby. Na oknach wywieszone są informacje o wielkości i szlifie sprzedawanych szafirów i rubinów.
Oprócz szafirów kupuje zielone turmaliny. Nabywam je ponad dwukrotnie taniej niż u Hindusów z Jaipuru ( centrum szlifu kolorowych kamieni w Indiach ).
Kamienie mieszczą się w kieszeni ;-) Ruszam na miasto. Bez żadnych bagaży można resztę czasu spędzić na starym mieście.
Panie Leonardzie! Jak z jakascia tamtejszych szafirow i cena w porownaniu do Polski? Oplaca sie kupowac bedac w Tajlandii?
ReplyDelete