W Tajlandii wszystko kręci się wokół złoto. No, prawie wszystko :)
Samych sklepów ze złotem jest około 6,000. Większość wyrobów jubilerskich jest z 23 karatowego złota ( 96.5% złota ).
Dla Tajów złoto 18 karatowe nie ma wartości, nie wspominając już o 14 karatowym.
Stara nazwa Tajlandii, to Syjam. Syjam w języku sanskryt to złoto. Nazwa ta wyjaśnia wiele :-)
Obsesja złota jest wszędzie, a najlepszym przykładem są posągi Buddy dekorowane złotymi plastrami. ( taki odpowiednik tacy fiskalnej w polskich kościołach - tylko że jak najbardziej dobrowolny ).
Tajowie przychodząc do świątyni zapalają kadzidła i kupują złote plastry, które nalepiają na posągi.
W najstarszej świątynii w Nan, w Phra That Chae Haeng widzialem po raz pierwszy kamienne kule Ru nimit.
Kamienne kule oblepia się również złotem i po modlitwie zostawia się często monety.
W końcu Tajowie modlą się najczęsciej o bagactwo. Marzy im się dużo zlota. Kule Ru Nimit mają służyc jako katalizator.
55 metrowa stupa w Phra That Chae Haeng w Nan jest pozłacana. ( nie jest to złota farba jak w Laosie ! )