Sunday, January 31, 2010

Kunisada – mistrz ukiyo-e. Japonia

Kunisada zwany również jako Utagawa Toyokuni III był najsłynniejszym autorem drzeworytów w XIX wieku.

Kunisada, który urodził się w 1786 roku w Edo przeżył 80 lat będąc cały czas aktywnym artystą.


W 1808 roku zaczął pracować jako ilustrator książek dla dzieci. Pięć lat póżniej został uznany w Edo za jedną z „gwiazd” japońskiego drzewotytu – ukiyo-e.


Naliczono prawie 25 000 różnych drzeworytów jakie mistrz Kunisada stworzył przez ponad 50 lat swoje aktywnej działalności.


Kubaki. Aktor. 1861 rok. Gambler. Hazardzista. 1861 rok
Gambler. Hazardzista. 1861 rok
Oprócz aktorów, hazardzistów, gejsz i zapaśników sumo jest kilka drzeworytów autorstwa Kunisady przedstawiających samurajów z Edo.



Kolekcjonowanie ukiyo-e stało się modne już 100 lat temu. Wydaje się, że jest to trend nieprzemijający. Za kilka dziesięcioleci pojawi się zapewne moda na kolekcjonowanie komiksów z czau PRL-u. Jeśli macie jeszcze jakieś Klossy lub Żbiki w domu, zostawcie je wnuczkom.
Tutaj zobaczysz drzeworyty Yoshitoshi ze słynnego cyklu 100 aspektów księżyca.

Lake Batur. Indonezja

Prosto z "tradycyjnej wioski" pojechaliśmy wąską drogą na północ. Po kilku kilometrach wjechaliśmy na główną szosę prowadzącą do Singaraja. W czasach kolonialnych był to szlak, którym nowo przybyli turyści jechali w głąb wyspy Bogów. Jezioro Batur było wówczas pierwszym, magicznym przystankiem cudzoziemców spragnionych egzotycznego piękna i tajemnicy.


Jezioro Batur jest największe na Bali. W okolicznych wioskach żyją klany "czystych Balijczyków", które zamieszkiwały wyspę przed przybyciem Jawajczyków w XIV wieku.
W latach 30-tych XX wieku okolice jeziora należały do największych atrakcji Bali, gdzie życie toczyło się jak przed wiekami.
Wulkan Batur leżący 2 kilometry od brzegu jeziora wybuchał kilkakrotnie w XX wieku. Ostatni raz lawa spływała do jeziora w 1963 roku.

Wielkie połacie ziemi wokół Batur pokrywa wulkaniczny pumeks.


Dziś Lake Batur obdarty jest z mistyczyzmu i tajemnicy. Tysiące ludzie okupują brzegi jeziora i eksplatują ten cud natury. Rybacy i ogrodnicy zdominowali tutejszy krajobraz.

Okolica jest okrzyknięta Parkiem Narodowym i cudzoziemcy płacą za wjazd nad jezioro.


Opuncja wskazują, że nie ma obfitych opadów wokół Batur.


Potomek "czystych Balijczyków" popisał się dobrą znajomością języka angielskiego.


-Nazywam się Zero - mówił na pożegnanie - musiecie odwiedzić moje atelie.
28 - letni Zero malował obrazy i miał przy sobie swoją księgę gości. Znalazłem w tym notesie kilka wpisów po polsku. Rodacy chwalili jego twórczość.


Może następnym razem zapoznam się z malarskim kunsztem artysty znad Batur ?





Saturday, January 30, 2010

Grzyby na sex. Ten afrodyzjak podbije Tajlandie.

Grzyb z Chin.

Sprawdzałem z Mrsberuang pogodę jaka panuje w Shangri La w czerwcu i lipcu. Niestety jest deszczowo. Jak wiadomo Shangri La to już prawie Tybet. Jednak wędrówka oplacała się.

Przez przypadek znalazłem tam fajne grzybki : Cordyceps sinensis zwane w Tajlandii "magic mushrooms".

I tak to z Chin przywędrowałem szybko do Tajlandii z tymi grzybami.



Tajlandia słynie z wolnego sexu !

Jak się okazuje wielu Tajów ma problemy z tym sexem. Tysiące młodych męzczyzn narzeka na brak wzwodu. Wiemy, ze dużo obcokrajowców wyręcza ich w tych seksualnych praktykach tu na miejscu. ( nie tylko w Pattaya ) Ale Tajowie chcą być męscy i czerpać dużo satysfakcji z uprawiania seksu. Może wówczas Tajki spojrzą bardziej łaskawym okiem na Tajów ???

Profesor na ratunek.

Na ratunek spieszy profesor Som Yod Kittimankong, który oglosił w mediach, że ma sposób na tania produkcje słynnych grzybów !!! Czy odmieni los tysiecy męzczyzn w Tajlandii ?


Grzyby rosnace w Tybecie wykorzystywano wyłącznie w pałacu cesarza starożytnych Chin.

Cordycepsy byly uznawane za najlepszy afrodyzjak i sluzyly do leczenia impotencji.
Juz starzy Chinczycy okreslali grzyby jako korzystne dla serca, układu krążenia, wątroby, nerek, układu oddechowego i narządów płciowych.
Dzis dodaje sie je do lekow po operacjach lub chemioterapii.

Beda tanie grzyby ? Bedzie tanszy sex ?

Grzyby sa drogie. Tajski profesor ma nadzieje produkowac je tanio. Gdy tanie grzyby made in Thailand beda juz dostepne w wolnej sprzedazy, armia spragnionych seksu Tajskich macho rzuci sie na Tajki. Czy odbija Pattaya z rak Farangow ???

P.S.

Jednym z moich ulubionych zartow w Afryce bylo czestowanie Murzynow viagra.
No, nie byla to prawdziwa viagra, ale niebieskie dropsy w metalowym pudeleczku.
Zdecydowana wiekszosc Murzynow wyciagala po nie rece i odmawiala zazycia w ostatniej chwili. Z twarzy dalo sie wowczas odczytac " po co mi viagra ? przeciez nie mam z tym klopotow."

Musze taki eksperyment przeprowadzic w Tajlandii. Beda lykac tutaj te dropsy ?

seksi tematy w Tajlandii:
1/ Moj ulubiony transwestyta.
2. Wybory na najpiekniejszego transwestyte.



Murals Huay Xai Laos. Religijna symbolika.

Każda buddyjska świątynia w Tajlandii jest ozdobiona malunkami ściennymi przedstawiającymi życie Buddy.

Świątynia w Huay Xai w Laosie zbudowana przez tajskich mnichów do złudzenia przypomina tajską sztukę.

Opowieści dżataka w formie "ściennego komiksu" opowiadają o kolejnych wcieleniach Buddy i mają walor edukacyjny.

Budda z aureolą owalną.


Budda z aureolą w kształcie lotusa.


Wąż ? Złączone dłonie w modlitwie ? Skąd my to znamy ??
Czy religijna symbolika jest ograniczona ? Czy mamy do czynienia z plagiatem ?


Ten mural jednak ma już inną symbolikę i korzenie.

Jest też Sodoma i Gomora. Jaki ten świat mały !!


Friday, January 29, 2010

Największe trzęsienia ziemii w historii świata.

Trzęsienia ziemii stały się globalnym spektaklem medialnym. Wystarczy, że gdzieś na świecie katastrofa pochłonie setki ofiar, a miliony widzów telewizyjnym rozpartych wygodnie w fotelach ogląda zdjęcia z miejsca nieszczęścia.
Czy jest bardziej pasjonujący spektakl ? Ostatnie trzęsienie ziemii na Haiti pokazało, że ludzie nie tylko śledzą cudze tragedie, ale również spieszą z pomocą.

W historii miały miejsca o wiele tragiczniejsze trzęsienia ziemi niż to ostatnie na Karaibach. Ludzie umierali samotnie i nikt nie spieszył im z pomocą.

Oto lista trzęsień ziemi z największą liczbą ofiar. Liczby zabitych są szacunkowe. 1/ 830 tysięcy ofiar w Chinach w 1556 roku. ( prowincja Shaanxi w centrum kraju ) 2/ 500 tysięcy zabitych w Chinach w 1976 roku. ( miasto Tangshan ) 3/ 230 tysięcy zabitych w Syrii w XII wieku. ( miasto Aleppo ) 4/ 227 tysięcy zabitych przez tsunami na Sumatrze w 2004 roku. 5/ 200 tysięcy zabitych w Chinach w 1920 roku. ( prowincja Nigxia w centrum kraju ) 6/ 150 tysięcy zabitych w Persji w IX wieku. ( miasto Ardabil ) 7/ 142 tysięce zabitych w Japonii w 1923 roku. ( region Kanto obejmujący Tokyo ) 8/ 110 tysięcy zabitych w Turkmenistanie ( dawniej ZSRR ) w 1948 roku. ( miasto Aszchabad ) 9/ 90 tysięcy zabitych w Chinach w 2008 roku. ( Sichuan ) 10/ 86 tysięcy zabitych w Pakistanie w roku 2005 roku. ( północna część kraju obejmująca Kaszmir i Muzaffarabad )
*****



Trzęsienia ziemi będą nękać nadal. Ostatnie badania wskazują na stolicę Turcji jako bardzo zagrożone miasto.
Liczba ofiar będzie rosła gdyż jest coraz więcej ludzi na świecie skupionych na stosunkowo małych obszarach urbanistycznych



Nie jest więc przypadkiem, że w trzech wielkich trzęsienia ziemii ostatniej dekady ( Sumatra, Chiny, Pakistan ) zginęło łącznie 403 tysięcy ludzi.

Thursday, January 28, 2010

Turystyczna pułapka. Bali Indonezja

Wróciłem na Bali. Miałem uczucie, że jestem w domu. Miałem wiele do roboty w Ubud. Dopiero po kilku dniach wypuściłem się na wycieczkę z moim przyjacielem Agung.


Agung przeszedł po mnie do mojego hotelu. Wsiedliśmy na skutery i pojechaliśmy na północ.

Pierwszym naszym celem była "tradycyjna wioska". Totalny turystyczny bulszit.

Ekipa robotnicza kładła właśnie nowy chodnik. Tradycyjna wioska, czyli jak Balijczycy żyli na wyspie przed rewolucją "przemysłową" w latach 60-tych XX wieku.


Ja już nie wiem, w co mogą uwierzyć turyści na Bali ? Pewno mają sfilcowane mózgi i wierzą we wszystko. Ale dlaczego mapy wyspy Bali róznych wydawnictw powtarzają ten absurd i zaznaczają wieś jako "tradycyjną" ?

Ta wioska jest najnowocześniejsza !


Dzieci bardzo dobrze ubrane, wskazują, że mieszkanie w "tradycyjnym miejscu" jest wysoce opłacalne.

Już nie wspomnę o wioskach na wyspie Sumbie, gdzie ludzie śpią razem ze świniami. Nawet na warunki Bali, wieś była bardzo zadbana.

Przy wejściu na jedno podwórze zobaczyłem stara kobietę. Babcia miała 70 lat.

Zostaliśmy zaproszeni do środka. Jedyną tradycyjną częścią gospodarstwa była kuchnia, gdzie nie podłączono prądu. Miało być tradycyjnie ;-)

Jedyny męzczyzna, głowa rodziny obierał ziarna kakaa.

Córka babci oprowadzała nas po swoim domostwie. Robiłem zdjęcia, więc potem musiałem się zrewanżować kobiecie.
Zostałem zaprowadzony do sklepu z pamiątkami mieszczącym się przy "tradycyjnej kuchni". Turystyczne gadżety były tu droższe niż na rynku w Ubud.

Wioska była wypasiona, a wszystkie rzezby odmalowane na glanc.

Tylko po co tu przyjezdzać ?
Takie same domy można zobaczyć w Ubud, 100 metrów od swojego hotelu. Wystarczy się zapuścić w dowolną boczną uliczkę.

Wednesday, January 27, 2010

Z wyspy Sumba na wyspę Sumbawa. Indonezja

Menadżer hotelu w Tambulaka nie wiedział o której godzinie odchodzi prom z portu. Ta część wyspy Sumba była połączona ze światem poprzez port w Waikelo. Dwa promy w tygodniu. Tylko dwa. Poprosiłem menadżera, żeby zawiózł mnie do portu o 7 rano.


Oficjalnie prom powinien odpływać około 10 rano. Ale w tym czasie dopiero pojawił się na horyzoncie.

Tłum w porcie wypatrywał statku z niecierpliwością. Każdy chciał zarobić kilkanaście rupii. Podwiezienie pasażerów z portu do miasteczka było dla wielu jedyną okazją zarobienbia gotówki.

Niektórzy mieli drewniane wózki do przewożenia towaru i byli w dobrym humorze.


Byłem jedynym Białym w porcie. Tłum lustrował mnie z uwagą, a ja miałem dużo postaci do sfocenia. Swoista symbioza, gdzie wzajemna obserwacja przynosiła obu stronom korzyści. Czas płynął szybciej.


Niestety statek odpłynąl dopiero po 3 po południu. Pół dnia w plecy. Dla Indonezyjczyków przyzwyczajonych do powolnego tempa życia, fakt bez znaczenia.


Mój sąsiad na promie: Faha z Sumbawy. Pierwszy gej jakiego spotkałem w Indonezji, w dodatku Muzułmanin. Mam jego numer telefonu z dedykacją i podpisem : " Faha Sexsi ".


Do Sape na Sumbawa prom dotarł tuż przed północą.


Tuesday, January 26, 2010

Słodycze z ryżu, cukru i kokosa. Tajlandia

Tajowie jedzą ryż na wszelkie sposoby. Słodycze sai sai, które można zobaczyć na ulicach są głównie wyrabiane z ryżu.

Sai sai zawija się w liście bananowca po uprzednim gotowaniu nad parą wodną. Sai sai przyrządza się z masy ryzowej lub owocowej z dodatkiem wiórków kokosowych i cukru.

Sprzedawczyni miała 5 rodzajów sai sai. Nie wszystkie były z ryżem.

Od lewej strony ( zółty kolor ) to sai sai z kantalup, czyli z tajskiego melona. Biały sai sai jest ryzu. Środkowy sai sai jest z banana. Ostatni sai sai ( zółty ) jest z tajskiej dynii.

W Bangkoku kupuje się 6 sztuk za 20 baht.


Monday, January 25, 2010

Bangkok w 9 obrazkach.

Wizyta znajomych z Poznania, którzy wrócili z podróży po Birmie była dobrym pretekstem do dzisiejszego rajdu po Bangkoku.

Pierwszy przystanek to dzielnica Banglamphu, najstarsza część Bangkoku.

- wizyta w Wat Phra Kaew - bilet wstępu 300 baht ( 27 złotych )

- najtańszy amulet z Buddą - 20 baht ( 1.70 złotych )

Śniadanie w mojej ulubionej jadłodalni przy Amulet Market.

- tajska potrawa do wyboru plus coca - cola 45 baht ( 4 złote )

Z Amulet Market łodzią po rzece Chao Phraya do China Town.

- cztery przystanki po rzece 13 baht (1.10 złoty )

Małe zakupy w labiryncie uliczek przy Yaowarat w chińskiej dzielnicy.


Wizyta w dwóch świątyniach w Chinatown.



Obiad w MK Restaurant, która serwuje kuchnie tajską i chińska w "jednym garnku".


W MK Restaurant mięso i warzywa wrzuca się do garnka z gotująca się wodą. Każdy klient może zostać tutaj kucharzem. Wybór co wrzucisz i ugotujesz należy do ciebie.


- obiad dla czterech osób z napojami 800 baht ( 72 złote )


Zakupy w Siam Paragon, najpopularniejszym centrum handlowym w Tajlandii.

Koniec dnia.